Szłam końcami naszego terytorium... ''ktoś mnie śledzi'' pomyślałam.
-Hau !!! kto to!-warkłam. ktoś się na mnie żucił prawie mnie zabił... nagle powaliła go znajoma sylwetka.
-Dz...dzię...dziękuję...-powiedziałam zdziwiona.
-Nie ma za co Demono!-powiedział znajomy głos.
-Skąd... skąd mnie znasz-warkłam. powaliłam sylwetkę na ziemię.
-Demono to przecież ja...-powiedziała
-Że kto!?-warkłam
-Szalona-powiedziała szalenie... Moja koleżanka.
-Oł... przepraszam! No to... masz jakąś watahę?-zapytałam
-Nie...-zawstydziła się szalona
-No to czas dołączyć do mnie!-powiedziałam śmiało i z radością.-No jeżeli chcesz...-dodałam
-TAK TAK TAK!!!-krzykła Szalona.
-A tamten to kto ???-zapytałam
-Niewiem...-rzekła.
-Hej ty kim jesteś?-złapałam za gardło wilka obcego.
-Sorki...nie chciałem się na ciebie żucić...Atak propo jestem Valerion...samotny wilk.-wytłumaczył.
-Aha... chwila nie masz watahy??? dołącz więc! ale mnie nie zabij...-powiedziałam
-Dobrzę! obiecuję!-krzyknął z radością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz