Zamurowało mnie.Gapiłem się w nic...Rose obracając głową patrzyła na mnie.
-R...Ro...Ros...Rose...to to...-ledwo się odezwałem. miejsce w którym byliśmy z rose tak nagle, napadli ludzie-wojacy. z pistoletu wyleciała kula. Nagle poczułem że robi się ciemno. ała coś mnie zabolało
<co to zobaczę jak zrobi się jasno... AHA ROSE NIE OBAWIAJ SIĘ O MNIE...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz